rysunki
Rysunki Mirosława Grzelaka
Dla Mirosława Grzelaka rysunek jest równie ważny jak malarstwo czy mozaika. Stanowi on pewną podstawę przy zapisywaniu wrażeń, projektowaniu, rozpoczynaniu prac plastycznych w innych technikach. Stanowi też dla niego pole wypowiedzi twórczej i poszukiwań formalnych.
Prezentowane różnorodne rysunki stanowią wybór z większego zbioru, który powstawał od początku lat dziewięćdziesiątych. Dawniejsze rysunki Mirosława Grzelaka nawiązują do postaci ludzkiej, wykazują inspiracje pejzażem czy też prowadzą nas w świat form abstrakcyjnych. Widać tu różne wpływy i inspiracje pokazujące, że autor traktuje rysunek jako formę ekspresji plastycznej ściśle związaną z używanym narzędziem. Mirosław Grzelak najczęściej sięga po ołówek, węgiel, kredkę, lubi też stosować technikę pasteli.
Również w rysunkach istotnego znaczenia nabiera dla niego tematyka sakralna. Jest to naturalnie związane z jego pracami malarskimi, mozaikowymi i zainteresowaniem ikoną.
Prezentowane wśród rysunków Mirosława Grzelaka fragmenty cyklu "Szukając Oblicza" to głównie prace powstałe w technice monotypii. W zależności od sposobów jej realizacji można ją zaliczyć do malarstwa lub rysunku, a nawet, biorąc pod uwagą otrzymywane niekiedy efekty i zasadę wykonywania odbitek, do grafiki. Oczywiście każda odbitka różni się nieco od kolejnej i właściwie można mówić o technice jednej odbitki, co dla wielu różni ją od właściwej grafiki.
Cykl "Szukając Oblicza" nawiązujący do ikonografii Chrystusa to zbiór około stu prac powstałych w latach 1992 - 2007. Stosowana często przy jego realizacji zasada odbitki kojarzy się z powstaniem pierwszych wizerunków Chrystusa, za które uznawane są przez wielu badaczy Całun Turyński i Chusta z Manoppello, a także z Chustą św. Weroniki.
Do cyklu "Szukając Oblicza" Mirosław Grzelak włączył też lekko malowane kamienie wyrażające różne wizerunki. Są to naturalne kamienie o wyraźnie antropomorficznych kształtach. Autor znajdował je w różnych miejscach w trakcie podróży i rysując, najczęściej przy pomocy pasteli, uwidaczniał "zapisane" w nich twarze.
M.J.G.